środa, 30 kwietnia 2014

NaLu +18 ,,To tylko zabawa"

          Powoli wracałam do domu, dzisiejszy dzień był strasznie męczący. Wybrałam się z Natsu na misję, wydawałoby się proste i nudne zadanie, ale... Nie, tym razem nie było żadnego ,,ale". To było jedno z najprostszych i najnudniejszych zadań, na jakie trafiłam w gildii. Nadzorowaliśmy przewóz kilkuset sztabek złota, Natsu walczył z chorobą lokomocyjną, Happy zajadał się rybkami, ja natomiast siedziałam jak na szpilkach. Ciągle miałam wrażenie, że zdarzy się coś dziwnego, ktoś nas zaatakuje, albo pociąg się wykolei. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że jest tak spokojnie. To było nie do pomyślenia, że towarzysząc Smoczemu Zabójcy i jego niebieskiemu kotkowi, można przeżyć dzień bez bójki .
          Jednak i tak byłam bardzo zmęczona. Nie marzyłam o niczym oprócz długiej gorącej kąpieli. Wchodziłam po schodach, głośno szurając nogami. Nie miałam siły ich wyżej podnieść. Wiedziałam, że mój dzisiejszy dochód nie wystarczy nawet na miesięczny czynsz i powinnam się tym martwić, ale w głowie siedziały mi tylko dwie myśli. Wanna, wanna, wanna. Łóżko, łóżko, łóżko.
          Bezwiednie weszłam do łazienki, rozebrałam się, nalałam do wanny gorącej wody i zanurzyłam w niej po szyję. Jak cudownie było tak siedzieć ze świadomością, że po drugiej stronie drzwi czeka na mnie mięciutkie, cieplutkie łóżeczko. Mogłabym godzinami rozkoszować się pięknym zapachem różanego olejku i dotykiem delikatnej gąbki, ale woda robiła się coraz chłodniejsza. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
          Pokój oświetlała tylko jedna lampa , więc panował w nim przyjemny dla oczu półmrok. Z westchnieniem rzuciłam się na łóżko. Nareszcie — pomyślałam, przekręcając się na drugi bok
          I wtedy wyczułam, że ktoś leży obok mnie. Tym razem nie byłam zaskoczona. To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy Natsu bez pozwolenia rozwala się w moim łóżku. Odrzuciłam w bok kołdrę i pochyliłam się nad nim. Wyglądał tak słodko, kiedy spał. W niczym nie przypominał tego kretyna, który chciał się ze wszystkimi bić i zawsze coś rozwalał. Przez chwilę zastanawiałam się nawet, czy nie pozwolić mu zostać na noc, ale w głowie pojawiły mi się miny przyjaciół z gildii, gdyby się o tym dowiedzieli i wielki Happy wrzeszczący: ONA GO LUUUUUUUUUUBIIIIIIIIII!!!! Otrząsnęłam się szybko i odsunęłam na drugi koniec łóżka.
          — Natsu!!! — krzyknęłam, kopniakiem zwalając go na podłogę.
          Niestety chłopak był zaplątany w pościel i pociągnął wszystko, co było na łóżku za sobą. Łącznie ze mną. Nie wiem, jakim cudem to się stało, ale wylądowałam na nim, a nasze usta złączyły się. Nie chciałam tego. Znaczy... Może kiedyś... Kilka razy... Ale nie teraz... W tej chwili to był całkowity przypadek Jak na złość Natsu od razu się obudził. Otworzył szeroko oczy, a ja odskoczyłam od niego, potykając się i przewracając na poduszkę.
          — Lucy? — zapytał niepewnie lekko przestraszony. — Co ty robiłaś?
          Na moją twarz wpłynął purpurowy rumieniec. Co on musiał sobie o mnie pomyśleć? Uznał mnie pewnie za jakąś zdzirę, albo kogoś jeszcze gorszego. Już otwierałam usta, żeby mu to wszystko wyjaśnić, ale zauważyłam jego spojrzenie utkwione nie w mojej twarzy, ale gdzieś niżej. Podążyłam za jego wzrokiem i zobaczyłam , że jestem kompletnie naga. Mój ręcznik leżał metr dalej, przy lampie. Pewnie zsunął się ze mnie, kiedy spadałam z łóżka. Niewiele myśląc, rzuciłam się w jego stronę, ale Natsu był szybszy.
          Skoczył na mnie, przygważdżając do podłogi.
          — Natsu! — pisnęłam. — Co ty robisz?
          Popatrzył mi w oczy i roześmiał się jak dziecko. Tylko on tak potrafił.
          — To, co ty przed chwilą powiedział, szczerząc zęby w szerokim uśmiechu.
          Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale nie zdążyłam, bo Natsu najzwyczajniej w świecie mnie pocałował. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Przecież byliśmy przyjaciółmi. Przyjaciele nie robią takich rzeczy.
          — To całkiem przyjemne — stwierdził na chwilę, odrywając się od moich warg.
          Spojrzałam w jego zielone oczy i ujrzałam w nich wesołe iskierki. Dla niego to była zwyczajna zabawa. Nie traktował tego poważnie. Trudno było się dziwić. On niczego nie traktował poważnie.
          Położyłam dłonie na jego torsie, chcąc go odepchnąć, ale jego usta znalazły się na mojej szyi, skutecznie mnie powstrzymując.
          Hm.... Przerwę mu za chwilę. Przecież chyba nic złego nie robimy. Do niczego jeszcze nie doszło. Przygryzłam dolną wargę i odchyliłam głowę do tyły, rozkoszując się ustami Natsu drażniącymi mój obojczyk.
          Nagle podniósł głowę i zajrzał mi głęboko w oczy. Z jego gardła wydobył się radosny chichot, kiedy zobaczył moją minę. Poruszyłam się pod nim niespokojnie. Jednak on dalej nic nie robił. Może czekał na moją zgodę?
          Niewiele myśląc, chwyciłam jego twarz w dłonie i wbiłam się w ciepłe usta. Jęknął cicho i odwzajemnił pocałunek, jednocześnie zaczynając błądzić gorącymi dłońmi po całym moim ciele.
          Z moich ust wyrwało się westchnienie. Napięcie rosło z każdą chwilą. Czułam, że całe ciało Natsu staje się coraz cieplejsze. Już nie potrafiłam nad sobą panować. Wyginałam się i wstrzymywałam oddech w odpowiedzi na każdy jego ruch. Byłam, aż nazbyt świadoma naszych ciał i tego, czego oboje chcemy. Moje dłonie zaczęły ściągać z niego kamizelkę. Poniósł się trochę, aby ułatwić mi zadanie, ale tym razem w jego oczach nie zobaczyłam rozbawienia. Nie potrafiłam określić ich wyrazu, ale często widziałam coś podobnego, gdy Natsu walczył. Na śmierć i życie. Za przyjaciół. Za gildię. Za mnie.
          Ale ty razem to ja byłam jego przeciwnikiem. Miałam coś, czego on pragnął. Nie wiedziałam, czy chodziło tylko o moje ciało, czy może też o dusze i serce. Nieważne. Chciałam dać mu wszytko, wiedząc że na pewno otrzymam coś w zamian.
          Nagle znalazłam się w powietrzu, a potem na łóżku. Natsu stał nade mną z uśmieszkiem mówiącym, że wygrał i jest tego świadomy. Odpowiedziałam mu niepewnym uniesieniem kącików ust do góry. To wystarczyło. Rzucił się na mnie jak dzikie zwierzę, jak smok.
          Potem wszystko stało się tak szybko... Płomień, dotyk, ból i krzyk. Mój krzyk. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że mnie oparzył. Popatrzył zdziwiony na swoją wciąż płonącą dłoń i moje poparzone ramię. Zamknął oczy, zaciskając jednocześnie pięść.
          — Natsu — szepnęłam błagalnie.
          Ale on już nie słuchał. Zeskoczył z łóżka, chwycił kamizelkę i wyskoczył przez okno.
          Patrzyłam za nim, nie wierząc, że to wszystko się wydarzyło. Jak ja mogłam być tak głupia? Powinnam była go powstrzymać. Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. Zdarzały się chwile, kiedy naprawdę chciałam, żeby było inaczej, żeby był dla mnie kimś więcej. Ale za nic w świecie nie zaryzykowałabym dla tego naszej przyjaźni. Miejmy nadzieję,że Natsu jest tego samego zdania.
          Zwinęłam się w kłębek. Nie zamknęłam okna, nie podniosłam kołdry... Chciałam, żeby chłodne nocne powietrze owinęło się wokół mnie i zatarło wspomnienie rozgrzanych dłoni.

Napisałam to dość dawno, jeszcze za czasów, kiedy sądziłam, że jestem w stanie pisać hentai. Hmmm... No, więc zmieniam datę publikacji i gdzieś to wciskam między One—shoty.

9 komentarzy:

  1. Błagam, powiedz, że będzie druga część :( Bo smutno mi, że taki był koniec T.T
    I tak w ogóle to bardzo mi się podobało, no, ale... Rób 2 część, proszę >_<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem nawet, czy dałabym radę. To jest meeeeeeeeeeeeegastare. Napisałam to, gdy mój młodszy brat zapytał, jak to jest, że Natsu nigdy nie poparzy nikogo ze swoich przyjaciół. I dzisiaj znalazłam to na kompie i postanowiłam wstawić.

      Usuń
  2. O Boże!!! Jak Ty to pięknie napisałaś!!! Cudownie!!! Powiem Ci, że poważny Natsu to całkiem seksowny pan :D. I Lucynka taka wyzwolona - genialnie!!! Szkoda, że jednak do niczego między nimi nie doszło. No, prawie do niczego :D. Ale to, co się pojawiło, było bardzo fajne :). Świetnie opisujesz uczucia i nie przeskakujesz do jednego do drugiego wątku bardzo szybko. Robisz to dokładnie i powoli, bardzo zgrabnie ujmując to, co w danej chwili chcesz napisać :). Czekam na więcej One-Shotów i jeszcze raz dziękuję za ten o E&E - był uroczy :).

    Ps. Przeczytaj sobie tego One-Shota. Wkradło się kilka błędów, typu: przecinki w złych miejscach, zjedzone litery, albo po prostu zamienione ;). Pozdrawiam cieplutko :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah Natsu nie musi być poważny, żeby być seksowny :3
      Skorzystałam z Twojej rady, przeczytałam tego One-shota i jestem załamana. Nie wierzę, że coś takiego napisałam -,- Hahahahhaha. Kiedyś byłam jeszcze bardziej zboczona niż teraz. Przerażające.
      Dziękuję za miłe słowa ;)

      Usuń
    2. Kochanie!! Ty nie masz czym być załamana :D. Drobne błędy zdarzają się każdemu :).

      Usuń
  3. JARAM SIĘ TYM JAK MYSZ SEREM
    Od dzisiaj mówię na ciebie zboczuszku! :D No więc zboczuszku, rozdział był zajebiściasty! Wszystkie opisy uczuć i czynności sprawiły, że miałam motylki w brzuchu xD Mam nadzieję, że będzie druga część :D Szkoda, że ją poparzył :< Weny <3

    Shailaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, nie jestem zboczona..... No może czasami :D Zepsułam sobie opinię ;-;
      Co do drugiej części, to tak jak już pisałam wyżej, nie wiem, czy się pojawi. Postaram się coś ogarnąć, ale nic nie obiecuję.

      Usuń
  4. Więc proszę cię o oowiadanie nalu! Ale mam bardzo silne pragnienie xd to ma być mega mega i jeszcze raz MEGAAA!! komedia xd ale tak troszkę romansu i żadnej zdrady ;:) dziękuję za wysłuchanko i myślę że zrealizujesz moją prośbę ^^to papatki ^^(poproszę żeby opowiadanie składało się z 4części) bardzo cię cieplutko pozdrawiam i dozobaczenia xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie! ;)
Kilka słów = ogromna motywacja.
To się tyczy też moich kochanych anonimków. xD