Tęskniła
za nim. Tak bardzo tęskniła. Każdego ranka tuż przed otwarciem oczu, widziała
jego twarz. Nie wykrzywioną gniewem i nienawiścią, ale to spokojną, pełną miłości.
Takiego chciała go zapamiętać. Taki pozostanie w jej sercu na zawsze. Kiedyś
czuła do niego żal. Tak wiele musiała wycierpieć... Ale teraz wiedziała, że
nikt nie da rady wypełnić tej pustki, którą po sobie pozostawił w jej duszy.
— Cholera!— wrzasnęła, kiedy krzesło uderzyło ją
w tył głowy. — Który to?!
Odwróciła się gwałtownie, aby ujrzeć
przestraszonego Natsu chowającego się za Grey'em.
— Czy wy nigdy nie przestaniecie się wygłupiać?!
I już była przy nich. Kątem oka dostrzegła Lucy
patrzącą na całą tą scenę z widocznym politowaniem. Nie obchodziło jej to. Ci
idioci przeszkodzili jej w rozmyślaniach nad kuflem piwa. Muszą ponieść
konsekwencję.
Nie miała zamiaru używać magii. O nie. Szkoda
się dla nich wysilać. Po prostu złapała ich obu za włosy i stuknęła głowami.
Osunęli się powoli na podłogę z wielkimi guzami na czołach, a ona teatralnym
gestem otrzepała dłonie i wróciła na swoje miejsce.
— Erzuś... — usłyszała delikatny głos Mirajane.
— Kilka godzin temu znalazłam na blacie kopertę. Była zaadresowana do ciebie.
Zmarszczyła podejrzliwie brwi. Kto mógłby
czegokolwiek od niej chcieć. Mira podsunęła jej pod nos kopertę, a ona ostrożnie
złapała ją dwoma palcami.
Może to
jakaś pułapka... — pomyślała. — Ja otworzę, a to wybuchnie.
— Nie cackaj się tak z tym. — Dobiegł ją głos
Elfmana. — Bądź mężczyzną!
— Ale ja jestem kobietą, kretynie! — odwrzasnęła
wściekła.
Jednak Elf miał rację; musiała to otworzyć. Na
samą myśl o tym jej serce zabiło mocniej. Czy to... strach. Nie... A może...
Koniec tego! Przecież zawsze była odważną kobieta. Nie przerośnie jej jakaś
durna kartka papieru.
Wzięła głęboki oddech. Oczy wszystkich obecnych
zwrócone były teraz w jej stronę. Ostrożnie otworzyła kopertę. Nic się nie stało.
Odchylając głowę do tyłu, wyciągnęła ze środka małą białą karteczkę. Dalej nic.
Rozłożyła ją już ze stoickim spokojem, gdyż była
pewna, że nic jej nie grozi. Jak bardzo się myliła...
Tekst był krótki, ale każde kolejne słowo
sprawiało, że jej oddech przyśpieszał. Lucy chciała sprawdzić, co takiego
wyprowadziło przyjaciółkę z równowagi, ale ona nie pozwoliła jej na to.
Gwałtownie wstała z krzesła i wybiegła z
gildii, czując, że jej twarz przybiera kolor intensywniejszy niż jej włosy.
Na początku nie miała zamiaru tam przychodzić.
Bała się z nim zobaczyć, ale tęsknota okazała się o stokroć silniejsza. Tak
dawno go nie widziała, nie dotykała jego twarzy... Tęsknota to jedno z
najsilniejszych uczuć, przymuszających ludzi do robienia rzeczy, które mogą się
dla nich źle skończyć. Doskonale to wiedziała. Nieraz przekonała się o tym na własnej
skórze. Ale nic nie było w stanie zatrzymać jej teraz przed spotkaniem z nim.
Nawet wizja nadciągającej katastrofy.
Daleko za sobą usłyszała bicie zegara,
oznajmiające południe. Już niedaleko...
I wtedy go zobaczyła. Siedział oparty o drzewo
i wpatrywał się gdzieś daleko w przestrzeń. Zwolniła. Ten rozmarzony, nieobecny
wzrok zawsze ją fascynował, odbierał zdolność logicznego myślenia. Przełknęła głośno
ślinę, a jej oddech przyśpieszył jeszcze bardziej.
A co jeśli będzie znów próbował mnie zabić? Co
jeśli...?
— Erza... — Szept. Ten cichy niesiony przez
wiatr szept wyciągnął z jej głowy wszelkie wątpliwości. Nie potrafiła mu się
oprzeć. — Choć tutaj.
Posłuchała. Nie myślała. Chciała po prostu znów
być przy nim. Ta silna, potężna kobieta, była teraz bezbronna.
— Jellal... — westchnęła, siadając przy nim.
Gwałtownie chwycił ją w ramiona i przycisną do
siebie. Wtulił twarz w jej włosy, wdychając ich zapach.
— Szkarłat. Mój ulubiony kolor.
Nie wytrzymała. To było ponad jej siły. Odepchnęła
go szybko i wstała.
— Dlaczego, znów pojawiasz się w moim życiu? —
zapytała zimnym, grobowym głosem, którym zwracała się jedynie do śmiertelnych
wrogów. — Znów masz zamiar dać mi nadzieję, a potem odejść?
— Dobrze wiesz, że nie zostanę długo. Nie mogę,
choć bardzo bym chciał.
Nie wstał. Chciał jej pokazać, że to ona tu rządzi,
że nie ma zamiaru narzucać jej swojej woli. Niepotrzebnie. Ona doskonale to
wiedziała. W jednej chwili znalazła się na jego kolanach, złapała go za ramiona
i mocno przycisnęła do drzewa.
Popatrzył na nią smutnym wzrokiem, gotów nawet
dać się zabić, byleby ją tylko uszczęśliwić. Głupi...
I wtedy przycisnęła usta do jego ciepłych warg.
Zaskoczyła go. Spodziewał się prawie wszystkiego, ale coś takiego...
Instynktownie objął ją w pasie, mocniej
dociskając do siebie. To było dziwne uczucie... Mieć ją w końcu tak blisko
siebie, a jednocześnie być świadomym, że niedługo musi odejść. Tak długo czekał
na ich ponowne spotkanie. Nawet nie śnił, że może być tak cudowne.
Jej dłonie zsunęły się z jego ramion na tors,
chwyciły koszulę i dosłownie ją z niego zdarły.
— Erza — warknął ostrzegawczo, gdy zaczęła
rozpinać mu spodnie.
— Do jasnej cholery, Jellal! Nie chcesz mi dać
nawet tych kilku chwil? Znowu mam ci pozwolić odejść, w nadziei, że może
jeszcze się zobaczy? Ja mam tego dość.
Jej sylwetka rozbłysła jaśniej od słońca, a po
chwili była całkiem naga.
— Jestem tylko twoja...
Uczuć, które nimi zawładnęły nie da się opisać
słowami. Cały świat rozpłynął się we mgle, pozostało tylko tych dwoje. Jego dłonie
błądzące po jej ciele i jej gorący oddech drażniący jego szyję. Jego zęby
przygryzające jej wargę i jej paznokcie wbite w jego plecy. Nawet nie zauważyli,
kiedy to on znalazł się nad nią. Powoli stawali się jednością, dążąc do całkowitego
zjednoczenia. Gdy do tego doszło połączone były nie tylko ich ciała, ale również
dusze. Idealna harmonia...
Słońce świeciło jasno na niebie, zsyłając na całą
Krainę Fiorę palący żar. Ale większe gorąco biło od ich splecionych ciał. Nic
nie było w stanie dać większego ciepła, oprócz wypowiedzianych przez któreś z
nich cichych słów ,,kocham cię".
Jerza <3 <3 <3 Jakieś specjalnie zboczone nie jest, ale mam nadzieję, że się podoba.
Cholercia... Miało to wyglądać całkowicie inaczej, ale jak zaczęłam pisać to się rozmachałam i zapomniałam o poprzedni pomyśle. Głupia ja :/. Ale gdzieś się go jeszcze upchnie, już moja w tym głowa XD. Nie chce mi się tego czytać, więc jeżeli gdzieś zauważycie jakiś błąd, albo niezgadzający się czas, to dajcie mi znać. :)
Z dedykacją dla Hope Die :D!
UNOS. ♥
OdpowiedzUsuń"Może to jakaś pułapka... - pomyślała. - Ja otworzę, a to wybuchnie.
Usuń- Nie cackaj się tak z tym. - Dobiegł ją głos Elfmana. - Bądź mężczyzną!
- Ale ja jestem kobietą, kretynie! - odwrzasnęła wściekła." <--- To mnie rozjebało totalnie i już nie wstałam. Hahahahhahaha! xD EPIC. ♥
Co do Łan-Shota, to zdarzyło się parę literówek i ogonków w złych miejscach, ale całość była jak najbardziej za-je-bi-sta. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Aż czuć było tą miłość, romans, uniesienie spowodowane chwilą...
18+ najkrótsze jakie w życiu czytałam, ale jego zawartość najromantyczniejsza jaką kiedykolwiek dane mi poznać było. Kocham romanse, a Jerza do nich się idealnie nadaje, co tworzy wspaniałą spójność. ♥
To jest magiczne i chcę więcej!
A Natsu i Gray rządzą - jebnąć Erzę krzesłem... WTF? Naprawdę to przeżyli...? XD
~ Etsu [ BlueKsR ]
YAY! <3
OdpowiedzUsuńJERZA!!! XDDD <3
Z każdym kolejnym słowem, mój uśmiech na ustach się poszerzał.
To było taaakie roooomantyczne!
Szczerze? Jeden z najlepszych one-shot z Jerzą jakie czytałam! *-*
To było wręcz idealne.
Takie słodkie..
Moment w którym Erza się cykała listu..
Rozwalił mnie XDD dosłownie hahaha
No więc, dziękuję za dedyk ^^
Pozdrawiam! :3
Strasznie się cieszę, że Ci się podobało. Jerza to mój ulubiony paring i cholernie bałam się, że go zawalę. Wieczorem byłam już kompletnie padnięta, ale gdy tylko zobaczyłam to zamówienie, po prostu musiałam jak najszybciej zacząć pisać. XD
UsuńUbóstwiam Cię za ten moment, kiedy Erza czytała list. To było zajebiste! XD A Elfman dobrze mówi! Bądź mężczyzną! Tzn. kobietą... XD
OdpowiedzUsuńOgółem one-shot mi się podobał ;3
Było to takie słooooooooodkie :-D
~~Shelia
Pięknie Ci to wyszło!!! Urocza Jerza dla dorosłych - podobno :D. Ale młodsi też na pewno czytają :D. Tak to już jest :D.
OdpowiedzUsuńPa. Popraw sobie 2 rzeczy:
- "rozpłyną się we mgle" - powinno być "rozpłynął"
- "ale również duże" - chodziło Ci chyba o "dusze" :D
O! Dziękuję ;) Już poprawiam te literówki.
UsuńTo ,,+18" napisałam tylko dla zasady :D, bo - bądźmy szczerzy - i tak nikt na to nie patrzy.
Spoko :D. No ba :D. To teraz czekam na "swój" One-Shot ;). Widzę, że powstaje ;)
UsuńBOZIUUUU!
OdpowiedzUsuńKocham, uwielbiam, co tylko Jerze. ♥
Zaczytana odpływam w krainę fantazji, z przekonaniem, że one-shot będzie długi,
dziewczyno, stworzyłaś tu coś prze-cu-do-wne-go i zakończyłaś to w najmniej oczekiwanym momencie,
wariuję zaraz! (W pozytywnym sensie) Bądź moim Guru *-*